Matematyka jest wszędzie!

Każdy uczeń, słysząc dzwonek na lekcję, myśli: „teraz historia”, „teraz polski”, „teraz angielski” itp. Ja zawsze myślę to samo: „teraz matma!”. I co godzinę zmagam się z pytaniem: jak to, co jest dla mnie piękne; to, co było piękne dla filozofów, można uczynić chociażby przyswajalnym dla moich uczniów? Łatwo nie jest. Niewielu można spotkać uczniów zadowolonych z faktu, że matura z matematyki jest obowiązkowa. Ale dlaczego? Przecież w dzieciństwie chętnie liczyli klocki i byli dumni z tego, że wiedzą ile to jest dwa dodać dwa. Dlaczego? Bo nikt nie nauczył ich jak matematykę oswoić. Jak poczuć, że matematyka jest w nas i obok nas. I to nie tylko w sferze liczenia pieniędzy!

Weź zdjęcie swojej twarzy, przetnij je wzdłuż nosa na połowę i którąś z części przyłóż do lusterka. Przekonasz się, że ta połowa wraz z lustrzanym odbiciem wcale nie przypomina Twojej twarzy. Symetria. A raczej jej brak. Przyroda rzadko bywa symetryczna. Co prawda mamy po kilka parzystych narządów, ale nawet te nie są identyczne. Matematyka jest w biologii. W fizyce i chemii jest w sposób naturalny- służy do obliczeń. Ale jest też w wielu innych dziedzinach nauki i życia codziennego. Spytacie: język polski? języki obce? A logika tworzenia zdań? Szyk prosty i przestawny to sama logika, nie ma tu poezji. Historia? Daty?…Nie… to nie ma wiele wspólnego z matematyką. Za to zrozumienie, że rok 1625 to siedemnasty a nie szesnasty wiek- to już tak. I dobrze, gdy są historycy umiejący to młodzieży wyjaśnić. Przykłady można mnożyć. Zdając na prawo jazdy musimy znać dozwoloną prędkość, z jaką możemy się poruszać po ulicach. Pomagają nam w tym prędkościomierze. Ale w momencie, gdy musimy zahamować, bo na jezdnię wbiegło dziecko, nie interesuje nas ile kilometrów przejedziemy w godzinę, tylko jaka będzie nasza droga hamowania. Tu liczą się metry i sekundy!! To może to przeliczanie jednostek w szkole nie było aż takie głupie? Dobrze jest wejść do marketu budowlanego i wiedzieć- umiejąc obliczyć powierzchnię ścian w swoim pokoju- ile potrzeba nam farby na jego pomalowanie. Jeszcze lepiej- umieć obliczyć koszt takiego remontu.A najlepiej jest umieć wykorzystać w życiu to, czego nauczył Cię nauczyciel. Na koniec zagadka; Troje przyjaciół zamawia pizzę. Składają się po 10zł. Pizza kosztuje 25zł, więc kelner oddaje im 5zł. Każdy z przyjaciół bierze dla siebie złotówkę. Dwie zostają na stole. Podsumujmy wydatki: Każdy wydał 9zł. Kwota ta pomnożona przez 3 daje 27zł. Dodajmy do tego 2 złote ze stołu. Mamy 29zł. A przecież było 30! Gdzie jest złotówka? Wiesz? Nie?? A moi uczniowie wiedzą!!! mgr Aleksandra Jonczyńska nauczyciel matematyki